Słońce!

OGROD BOTANICZNY WROCŁAW

Nareszcie wyraźnie czuć, że wiosna nadchodzi. Jeszcze tydzień temu śnieg sypał we Wrocławiu całą sobotę, a dzisiaj słońce i ciepło (6 st. na plusie). Nareszcie niebo jest błękitne, co jest miłą odmianą po zimowym szaroburym. Ta zima była wyjątkowo mało słoneczna i ponura. A teraz powiało optymizmem : ) Rozglądałam się, czy są już jakieś znaki w przyrodzie i chyba jeszcze za wcześnie. Przebijają się, ale to jeszcze nie to. Zlustrowałam wrocławski Ogród Botaniczny (przez płot oczywiście) i widać, że wiosenne prace porządkowe trwają. Zbliża się czas odsłaniania roślin, okrytych na czas zimy i cięcia ozdobnych traw. Jeżeli nie wiecie, kiedy trzeba to zrobić, podglądajcie bardziej doświadczonych. No więc w Ogrodzie Botanicznym okrywy jeszcze są na roślinach, a miskanty nieobcięte. Ale to zapewne kwestia najbliższych dni, jeżeli pogoda się utrzyma. Nie należy okryw z roślin ściągać po pierwszym ciepłym dniu, bo pogoda może nas jeszcze zaskoczyć. Dopóki nie jest to długotrwałe ocieplenie, roślinom pod agrowłókniną nic się nie stanie.

Ja na pewno zdam Wam relację z wiosennych prac w ogrodach.

Ze spraw, które wpadły mi w oko w Ogrodzie – laurowiśnie bardzo ładnie przezimowały; na hortensjach ogrodowych szczytowe pąki się zielenią, co oznacza że nie wymarzły, albo przynajmniej nie całkiem; ogniki są zielone, a więc nie wymarzły i trawa w tym roku jest wyjątkowo zielona. Albo tak mi się wydaje z euforii, że to już ; )

Ze spraw mniej optymistycznych, to wyczytałam, że Ogród Botaniczny ma problemy i podwyższa ceny biletów. W tym sezonie zapłacimy 10 i 20 zł, a karnetów już nie będzie. Dlaczego? – brakuje pieniędzy.

A na Zachodzie (i gdzieniegdzie w Polsce) takie publiczne ogrody są bezpłatne. I zapewne wynika to z ich solidnego dofinansowania. Ale czy wyobrażacie sobie np. wolny wstęp do Ogrodu Botanicznego w samym centrum Wrocławia. Po pierwsze nasz ogród jest bardzo mały jak na 'botanika', ze względu na swoją historyczną, ale i całkowicie nierozwojową lokalizację. Trzeba więc jakoś regulować napływ odwiedzających. A po drugie byłoby dużo "nieproszonych gości". Wolę jednak biletowanie, chociaż podwyżka mnie nie cieszy. Może miasto powinno się dorzucić? Chociaż wiemy, że nasze miasto woli ładować pieniądze w Euro, stadiony i Dodę na Rynku. Takie priorytety, taka polityka… taka wrażliwość.

A może po prostu miasto powinno założyć nowy większy Ogród. Na przykład nad Odrą w miejscu obecnych ogródków działkowych (między mostami Warszawskim i Szczytnickim)? Na moich studiach temat parku w tym miejscu pojawiał się na ćwiczeniach i ja myślę, że to byłby naprawdę dobry pomysł. Ale kto to sfinansuje? Bo podejrzewam, że miasto prędzej sprzeda ten teren deweloperom.

A w Ogrodzie Botanicznym jest teraz tak:

OGROD BOTANICZNY WROCŁAW

OGROD BOTANICZNY WROCŁAW

OGROD BOTANICZNY WROCŁAW

OGROD BOTANICZNY WROCŁAW

OGROD BOTANICZNY WROCŁAW

09. OGROD BOTANICZNY WROCLAW

OGROD BOTANICZNY WROCŁAW

OGROD BOTANICZNY WROCŁAW

OGROD BOTANICZNY WROCŁAW

OGROD BOTANICZNY WROCŁAW

Krokusów jeszcze nie wypatrzyłam, ale za to rowery do wypożyczenia już stoją i czekają.

WROCLAW

WROCLAW