a propos

Nawiązując do poprzedniego wpisu o zielonej architekturze, chciałam podzielić się z Wami wypatrzonym w krajobrazie podwrocławskiej wsi domem, który nie bał się brzozy. Rosnące na działce drzewo zostało wkomponowane dokładnie w środek budynku, złożonego z dwóch połączonych ze sobą brył.

Strefa wejściowa do budynku została zbudowana wokół drzewa, ustanawiając je centralnym punktem, widocznym z wnętrza przez duże przeszklenia. Delikatny rysunek drzewa odbija się również w lśniącej czarnej ścianie, która dzięki lustrzanej niemal powierzchni pozwoliła uzyskać głębię w wąskim przejściu między bryłami domu. Czerń, powtórzona również w pasach okien, kontrastuje z prostą, kubiczną, białą bryłą budynku. Razem z białymi podestami betonu, całość uzyskała graficzny charakter. Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem zachwycona!

Architektura nie jest może bardzo zielona, ale dialog nastąpił. Architekt ukłonił się w stronę kruchej brzozy i postawił ją na miejscu honorowym. Moją uwagę zwraca fakt, że brzozy są w najtańszej grupie, więc na pewno niewielkim kosztem można było się jej pozbyć. Ale została :-)