chwasty w trawniku

08. chwasty na trawniku

Jeżeli spodziewacie się, że podam Wam złotą receptę na to, jak pozbyć się chwastów z trawnika raz na zawsze, muszę Was rozczarować. Taka recepta nie istnieje. Jeżeli spodziewacie się, że będę pisała, jakie chwasty są złe, również czeka Was rozczarowanie.

Gorzej – spróbuję Was przekonać, że można je polubić i oszczędzić sobie niepotrzebnego stresu, który pewnie wywołuje u Was nierówna walka z chwastem, w której to, zielsko bierze górę, a Wy od początku jesteście na straconej pozycji. Ot, takie prawo natury :) Czyli odwieczna prawda, że rzeczy na które nie mamy zbytniego wpływu, lepiej zaakceptować, również tutaj działa.

Już słyszę, że niektórzy z Was mówią, że: jest przecież chemia na chwasty / ładny trawnik musi być idealnie zielony i idealnie bezchwastny / co ze mnie za specjalista, skoro nie znam recepty na brak chwastów? Żeby pokazać Wam mój punkt widzenia w tej sprawie, zacznę od przedstawienia kilku faktów z życia trawnika.

  • Zakładając trawnik należy jak najlepiej oczyścić ziemię z kłączy uciążliwych chwastów, takich jak perz czy powój. Jeżeli je zostawimy będą przerastały murawę i ciężko będzie się ich później pozbyć. Tutaj się zgadzam – perz w trawie nie jest ładny i jeżeli tylko na wczesnym etapie uda nam się go wyplenić, tym lepiej. Można to wykonać ręcznie podczas przekopywania, a jeżeli powierzchnia jest duża, użycie chemii może okazać się konieczne.
  • Chemia nie działa na nasiona, tylko na rośliny, wnikając przez ich zielone części.
  • Nie jest możliwe oczyszczenie gleby z nasion.
  • W powietrzu lata mnóstwo różnorodnych nasion, dlatego też pokazywanie się chwastów w późniejszym życiu trawnika, nie oznacza że gleba została źle przygotowana.
  • W ogrodach za miastem, które sąsiadują z naturalnymi łąkami, nie da się, moim zdaniem, uniknąć ciągłego nasiewania chwastów. Po prostu ilość nasion w powietrzu jest bardzo duża, co niestety prowadzi m.in. do zachwaszczenia okolicy.

Jak widzicie, jesteśmy trochę na straconej pozycji. Trzeba więc zadać sobie pytanie:

CZY TRAWNIK MUSI BYĆ IDEALNY?

Według mnie nie musi, co pokażę Wam na przykładzie trawnika w centrum miasta. Z daleka wygląda prawie idealnie, szczególnie po koszeniu, ale gdy przyjrzymy się z bliska, dostrzeżemy ile gatunków tworzy tą murawę. Są stokrotki, które oczywiście trudno nazwać chwastem, są koniczyny, mniszki, bluszczyki kurdybanki i wiele wiele innych. Bardzo lubię ten trawnik i taki właśnie chciałabym mieć. Piękne jest to, że w ruchliwym środku miasta pojawia się taka enklawa natury. Naokoło jeżdżą samochody, ludzie spieszą się do swoich spraw, a w trawniku dzieje się inne życie.

07. chwasty na trawniku04. chwasty na trawniku

02. chwasty na trawniku03. chwasty na trawniku01. chwasty na trawniku06. chwasty na trawniku05. chwasty na trawniku

Jeżeli jednak uważacie, że trawnik idealnym być musi, jest kilka sposobów, żeby zmierzać w tym kierunku.

  • Zaczynając od początku, podłoże musi być bardzo dobrze przygotowane. Oczyszczone z kłączy, kamieni itp., porządnie spulchnione i o odpowiedniej strukturze. Trawniki najlepiej rosną na glebach przepuszczalnych, jeżeli więc macie ziemię, która podczas suszy zamienia się w skorupę, trawa będzie z trudem rozrastała się na boki. A efekt tego będzie taki, że łyse powierzchnie z przyjemnością zaanektują bardziej niewybredne chwasty.
  • Trawa z rolki jest gęsta i zwarta, dzięki czemu chwasty mają z nią trudniej. Po wysianiu trawnika można zaobserwować szybki wzrost chwastów. Wynika to z tego, że rosną one szybciej od trawy, a my podlewajac zapewniamy im świetne warunki. Z czasem oczywiście częste koszenie je w dużym stopniu noweluje, ale początki często nie są efektowne. Jeżeli więc obawiacie się tej poczatkowej fazy, lepiej zdecydujcie się na trawnik z rolki.
  • Częste koszenie to świetny sposób na ograniczenie/pozbycie się chwastów. Nie należy dopuszczać do wysiewania się rosnących już u nas chwastów, dlatego warto je kosić zanim zawiążą nasiona. Cotygodniowe koszeniu przyczyni się też do zagęszczania się trawnika.
  • Chemia na rośliny dwuliścienne (trawa jest jednoliścienna). Ten temat jest kontrowersyjny i uważam, że jest to rozwiązanie dla pedantów, którzy nie są w stanie zaakceptować nieidealności murawy. Nie jestem zwolennikiem stosowania chemii, bo po prostu szkoda zdrowia naszego i planety. Nieprawdą niestety jest, że preparaty te ulegają biodegradacji i są obojętne dla przyrody. Używam ich jeżeli jest to niezbędne, ale zawsze z pewnym dyskomfortem. Nawet nawóz wolę w formie krowiego g. Powraca znowu temat długofalowości takiego działania. Herbicydy wypalą rosnące chwasty, ale nowe i tak będą się nasiewać. I tak w kółko ;)
  • Ręczne usuwanie uciążliwych chwastów takich jak mniszek również jest możliwe, ale wymaga sporego nakładu pracy. Sposób dobry, ekologiczny, przyczyniający się do polepszenia zdrowia odchwaszczającego, poprzez kontakt z naturą i pracę na świeżym powietrzu. Można posiłkować się dostępnymi na rynku urządzeniami ułatwiającymi usuwanie chwastów o głębokim korzeniu palowym. Jeszcze nie testowałam, bo zwykle wystarczała mi wąska łopatka, ale na pewno jak przetestuję, to dam Wam znać, jak się toto sprawdza.

09. chwasty na trawniku

Na obronę tzw. chwastów zwrócę Wam jeszcze uwagę na jedną ważną sprawę. Gdyby nie ich żywotność, odporność na złe warunki bytowe, zawziętość w wysiewaniu się i twardy pionierski charakter, jak wyglądałyby nieużytki, pola i łąki? Pustynia! A tak mamy bujną kwitnącą zieleń, która wepełnia pola, rowy, miedze i wszystko co się da. Powinniśmy być im wdzięczni i czasem pozwolić na cichą koegzystencję na "naszym" kawałku ziemi. Oczywiście, granice zażyłości ustalamy według własnego poczucia estetyki :)

A jakie są Wasze doświadczenia z chwastami w trawniku?

Walczycie, czy akceptujecie?