jednak jest bardzo źle – nowelizacja ustawy

jednak jest bardzo źle – nowelizacja ustawy

Muszę Was najmocniej przeprosić, ponieważ ustawa, którą analizowałam w poprzednim wpisie, żyła zaledwie kilka dni. Był to ujednolicony tekst ustawy „O ochronie przyrody” z wszystkimi zmianami, z dnia 14 grudnia 2016. Okazuje się, że zaledwie dwa dni później, bo 16 grudnia 2016, pojawiła się ustawa o zmianie ustawy o ochronie przyrody oraz ustawy o lasach. Dokument ma zaledwie 3 strony i wprowadza koszmarne zmiany do poprzedniego dokumentu.

Po analizie dokumentu z dnia 14 grudnia stwierdziłam, że przecież nie jest tak źle, jak przedstawiają to media, że pewnie nie doczytali, albo starają się za wszelką cenę udowodnić, że „dobra zmiana” jest jedną z gorszych rzeczy, jakie mogły się nam przytrafić (do tego nie trzeba mnie przekonywać ;). Nie raz przecież było tak, że powielana nieprawda, stawała się ogólnie przyjętym faktem.

Do głowy by mi nie przyszło, że dokument, który wchodził w życie 23 grudnia 2016 (analizowany przeze mnie tekst jednolity ze zmianami), ma przydatność zaledwie do końca roku! Od 1 stycznia mamy już „prawo szyszki”, za które będzie sie smażył w piekle. Bo to zły człowiek jest…

Czytanie ustawy tej cholernej szyszki zakończyłam podwójną melisą :(

zmiany są szokujące:

1. Nie jest wymagane zezwolenie na wycięcie drzew na terenie prywatnym, bez względu na ich wielkość!!! Dotychczas nie pobierano opłaty za wycinki, na które osoba fizyczna uzyskała zezwolenie na cele nie związane z działalnością gospodarczą.

2. Drastycznie zwiększono obwody, na które nie jest wymagane zezwolenie (to dotyczy także inwestorów komercyjnych). Obecnie są to obwody liczone na wys. 130 cm równe 100 cm (topola, wierzba, kasztanowiec zwyczajny, klon jesionolistny, klon srebrzysty, robinia akacjowa, platan klonolistny) i 50 cm (pozostałe gatunki). W przypadku osób prywatnych tych ograniczeń nie ma w ogóle.

Wcześniej mieliśmy obwody liczone na wys. 5 cm, czyli w najszerszym miejscu i wynosiły one 35 i 25 cm! Różnica jest ogromna.

3. Bez zezwolenia można też usuwać krzewy na powierzchni do 25m2. Można więc usuwać nawet cenne stare zakrzewienia…

4. Wycinki w pasie drogowym nie muszą już być konsultowane z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska.

5. Bez zezwolenia można usuwać drzewa w celu przywrócenia gruntów nieużytkowanych do użytkowania rolniczego.

6. Rady gminy mogą wprowadzać na swoim terenie kolejne wyjątki, kiedy nie będzie konieczne zezwolenie!

7. Stawki opłat określa rada gminy, w drodze uchwały stanowiącej akt prawa miejscowego! Do tej pory robił to minister właściwy do spraw środowiska! Jeżeli rada gminy nie ustali własnych stawek, przyjmuje się maksymalną stawkę 500 zł za 1cm obwodu drzewa i 200 zł za 1 m2 krzewów. Czyli teraz wycinki będzie regulowało lokalne prawo ustanawiane przez niekoniecznie kompetentnych ludzi…

8. Znika zapis, że nie pobiera się opłat za wycinkę, na którą osoba fizyczna uzyskała zezwolenie na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej. No tak, jakie zezwolenie?

9. Zwiększono obwody, za które nie pobiera się opłat (to dotyczy inwestorów komercyjnych) i teraz jest to 120 cm (zamiast 75 dla gatunków szybciej rosnących) i 80 cm (zamiast 50 cm dla gatunków wolnorosnących).

10. I znowu rada gminy może sobie ustalić, za co jeszcze na jej terenie nie pobiera się opłat.

Dwie strony bardzo …ujowej ustawy, które zmieniają tak wiele, że aż trudno uwierzyć w jej prawdziwość. Niestety jest prawdziwa. Możemy się spodziewać, że degradacja środowiska będzie teraz postępowała tempem błyskawicy. I gadajmy dalej o smogach, konieczności korzystania z komunikacji publicznej, o recyklingu itd. Jeżeli za przeproszeniem „zwykły Kowalski” decyduje o losie drzew, które były na tej ziemi dziesiątki czy setki lat przed nami, to inne medialne akcje ratunkowe nie mają niestety najmniejszego sensu :(

tekst ustawy o zmianie ustawy możecie przeczytać tutaj: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20160002249