bardzo zielony nawóz
Wysiany przez nas zielony nawóz, o którym pisałam tutaj, jest już prawie gotowy. Uwielbiam obserwować ten proces – najpierw goła ziemia i wiadro nasion, a po krótkim czasie zielony kożuch pokrywający szczelnie glebę. Czasem (a właściwie to nieustannie) aż się wyrwie głośne WOW! na widok kolejnych etapów tego niezwykłego procesu. Niesamowicie mnie cieszy, że w taki prosty i niedrogi sposób można polepszyć warunki glebowe dla przyszłych nasadzeń. I jak tylko mogę, to korzystam z tej rewelacyjnej metody, która wywołuje u mnie prawdziwą dziecięcą ekscytację ; -) Taki mój bzik…
W zakładanym przez nas ogrodzie zielone nawozy oraz trawnik musiały sobie radzić same. Domu jeszcze nie ma, a więc nie ma możliwości podlewania. Nawóz sialiśmy pod koniec lipca, czyli w największe upały. Po drodze zdarzyły się jakieś deszcze i ochłodzenie (do 25ºC : -) i przyznam się, że nie spodziewałam się efektów w tak krótkim czasie. Dodatkowo działka jest bardzo mocno nasłoneczniona, a gleba dosyć lekka. Kiedy przyjechaliśmy po 19 dniach byłam pod wrażeniem tego, co potrafi zdziałać natura.
Zobaczcie jak ogród się zmienia na przestrzeni tych dni:
poniżej: widok na kamienny placyk wypoczynkowy i ogródek warzywny
poniżej: widok na podniesioną drewnianą rabatę w ogródku warzywnym z ceglaną nawierzchnią
poniżej: widok na działkę
Nasz siew zdominowała gorczyca mająca najdrobniejsze ziarna, co zapewnia jej szybsze kiełkowanie. Facelia i łubin wąskolistny zaczęły kiełkować dopiero, kiedy gorczyca zapewniła im cień i większą wilgotność.
Co potrafi zdziałać GORCZYCA?
- odkaża glebę i likwiduje nicienie
- bardzo szybko rośnie i zacienia glebę – na dużym terenie, którym ją obsialiśmy, prawie nie ma chwastów (jakieś pojedyncze sztuki)
- głęboko się korzeni, dzięki czemu spulchnia glebę
- daje dużo zielonej masy w krótkim czasie.
No i jak tu się nie zachwycać???
Następnym krokiem będzie KOSZENIE.
[…] bardzo zielony nawóz […]
Aż żałuję że nie trafiłem tutaj rok temu, bo wygląda że gorczyca zrobiłaby za mnie część roboty ;) Przy okazji pytanie, czy w takiej drewnianej donicy dajecie coś na dno ? Geowłóknina ? Coś trwalszego ?
Witam
No to rzeczywiście szkoda, ponieważ ziemia po zielonym nawozie jest o niebo lepsza niż przed : -)
Na dno takiej „terenowej” donicy nic nie dajemy – jest tam po prostu gleba. Zaizolowane są tylko ścianki, żeby drewno nie miało kontaktu z mokrą ziemią. Izolacja na dole jest potrzebna tylko w donicach wolnostojących (takich na taras, balkon itp.).
Dziękujemy za odwiedziny i zapraszamy ponownie!