koniec i początek

01. poczatek roku

Ta cykliczność nieustannie porządkuje nasze życia. Tutaj się kończy i można podsumować, co minęło, tam się zaczyna i skłania do nowych postanowień i planów. Mi to bardzo dobrze robi. A Wam?

Lubię patrzeć na zamykający się rozdział i ocenić, co się udało a co nie. Wolę oczywiście "co się udało", ale nauczyłam się już, że "co nie" ma niezwykle wysoką wartość, trudną do uchwycenia, kiedy się wydarza. I teraz cieszę się z wielu niepowodzeń, bo gdyby nie one, nie byłoby też pewnych sukcesów. Moja praca podkreśla dodatkowo ten sezonowy rytm, chociaż w tym roku nie za bardzo. W zimie mieliśmy odpoczywać, a pracujemy. Ale szczerze mówiąc praca jest mi bardziej potrzebna niż odpoczynek. Przynajmniej w tym miejscu, w którym jestem.

A jaki był ten rok? Na pewno lepszy niż poprzedni, a taka skala wznosząca jest jak najbardziej pożądana. Patrząc do tyłu ciężko mi na cokolwiek narzekać, bo pamiętam już same pozytywy ;) Spotkałam wielu ciekawych ludzi, pojawiły się inspirujące tematy, pracowałam z bardzo sympatycznymi osobami. Teraz ekscytuję się tym, co przede mną, bo już niedługo wiosna i od nowa zacznie się ogrodowy ruch, moje ulubione zakupy w szkółkach, sadzenie i takie tam. Zdecydowanie jest na co czekać :)

A jak przyroda wita Nowy Rok?

Ano nieśmiało kwitnącym rzepakiem…

02. rzepak w zimie

03. rzepak w zimie