koniec i początek
Ta cykliczność nieustannie porządkuje nasze życia. Tutaj się kończy i można podsumować, co minęło, tam się zaczyna i skłania do nowych postanowień i planów. Mi to bardzo dobrze robi. A Wam?
Lubię patrzeć na zamykający się rozdział i ocenić, co się udało a co nie. Wolę oczywiście "co się udało", ale nauczyłam się już, że "co nie" ma niezwykle wysoką wartość, trudną do uchwycenia, kiedy się wydarza. I teraz cieszę się z wielu niepowodzeń, bo gdyby nie one, nie byłoby też pewnych sukcesów. Moja praca podkreśla dodatkowo ten sezonowy rytm, chociaż w tym roku nie za bardzo. W zimie mieliśmy odpoczywać, a pracujemy. Ale szczerze mówiąc praca jest mi bardziej potrzebna niż odpoczynek. Przynajmniej w tym miejscu, w którym jestem.
A jaki był ten rok? Na pewno lepszy niż poprzedni, a taka skala wznosząca jest jak najbardziej pożądana. Patrząc do tyłu ciężko mi na cokolwiek narzekać, bo pamiętam już same pozytywy ;) Spotkałam wielu ciekawych ludzi, pojawiły się inspirujące tematy, pracowałam z bardzo sympatycznymi osobami. Teraz ekscytuję się tym, co przede mną, bo już niedługo wiosna i od nowa zacznie się ogrodowy ruch, moje ulubione zakupy w szkółkach, sadzenie i takie tam. Zdecydowanie jest na co czekać :)
A jak przyroda wita Nowy Rok?
Ano nieśmiało kwitnącym rzepakiem…
Cześć, podobają mi się Twoje wpisy. Z chęcią dodam Twój blog do mojej listy blogów poświęconej podobnej tematyce http://agregatorblogowwnetrza.blogspot.com/, dzięki czemu więcej osób je zobaczy.
Witaj,
I tak trzymać , optymizm bije z postu – ale o to właśnie chodzi w naszym życiu.
Życzę Ci samych sukcesów w Nowym Roku , dobrych Klientów i zadowolenia i radości w sercu z tego co sprawia Ci przyjemność, pozdrawiam Agnieszka.
Dziękuję Agnieszko!
Życzę Ci bardzo dobrego roku, pełnego małych i dużych sukcesów. A przede wszystkim dużo czasu na ogród ;)
pozdrawiam
Gośka