wiosna… a może już lato?
Wiosna w ogrodach bywa tak intensywna, że nie wiadomo, gdzie i kiedy ten czas ucieka. Zaniedbałam trochę bloga, za co muszę przeprosić wszystkich odwiedzających. Dzieje się tak dużo, że chwilami brakuje czasu na cokolwiek. Postaram się poprawić : )
Już niedługo podejrzymy jakąś realizację, która mam nadzieję zainspiruje Was do działań w swoich ogrodach. Pogoda zrobiła się typowo letnia i skłania do spędzania wolnego czasu na dworze, a wiadomo że wypoczynek we własnym ogrodzie, dostarcza najwięcej przyjemności. A jeżeli jesteście dumni z tej przestrzeni, którą stworzyliście sami lub zrobił to ktoś, komu zaufaliście, to przyjemności jest jeszcze więcej.
Zachęcam Was do korzystania pełnymi garściami z uroków przyrody, która po ostatniej dużej dawce deszczu i słońca po prostu wybuchła zielenią, a tymczasem mam dla Was migawki z terenu:
tulipany w ogrodzie założonym jesienią
różaneczniki i azalie
rdest
przywrotnik ostroklapowy po deszczu
żagwin ogrodowy
szafirki z własnej uprawy doniczkowej
rojnik
żurawka
piwonie czekające na podróż do ogrodu
i trawa w rolkach
i jak tu nie kochać takiej pracy?