01. dobry kierunek > ogród ekologiczny

01. dobry kierunek > ogród ekologiczny

Wiosna się zbliża, a nawet można powiedzieć, że powoli staje się faktem, bo zima chyba o nas zapomniała. Może sobie jeszcze przypomni, może nie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby już teraz pomyśleć nad tym, jaki kierunek obrać w nowym sezonie ogrodniczym? A ja Wam podpowiem, jaki według mnie jest najlepszy.

Brak zimy, pomimo że całkiem fajny, nie oznacza niczego dobrego. Jeszcze kilka lat temu dział realizacyjny zamierał w listopadzie i budził się najwcześniej pod koniec marca. Zdarzało się, że sezon ogrodowy można było zacząć dopiero na początku kwietnia, bo tak długo leżał śnieg, a ziemia była zmrożona… Rachunek jest prosty – dział wykonawczy zamierał na jakieś 5 miesięcy, czyli naprawdę sporą część roku. Jaki to wtedy generowało stres! Pracownicy odchodzili, co oznaczało że na wiosnę czekało nas na nowo kompletowanie ekipy, a to wcale nie jest łatwe zadanie. Magazyn czy biuro trzeba było opłacać, pomimo że dochody gwałtownie się kurczyły. Nastawał dosyć depresyjny okres zimowy i oczekiwanie na wiosnę. Jak ja wtedy marzyłam o takiej pogodzie, jaka jest teraz! Jak bardzo chciałam, żebyśmy mogli niczym Anglicy, pracować nawet w zimie! Wydawało mi się, że to by było takie wspaniałe :)

I zapewne by było, gdyby wynikało z charakterystyki lokalnego klimatu, czyli było naturalne jak np. w Wielkiej Brytanii. Ale kiedy ta zmiana zachodzi w takim tempie, jaki obserwujemy obecnie, to powinniśmy zacząć się bać, bo nie wróży niczego dobrego. Zima łagodnieje u nas nie na przestrzeni setek, czy chociażby dziesiątek lat, ale robi to w kilka, dosłownie kilka lat! Rytm do którego przystosowana jest nasza natura, został poważnie zachwiany, co może mieć bardzo poważne skutki dla przyrody. Dotychczas sporą ilość wody w glebie zapewniał śnieg, który na wiosnę w postaci roztopów, przenikał do głębszych warstw gleby. Roztopy bywały na tyle intensywne, że prowadziły do zalań i podtopień, a przesiąknięta niczym gąbka ziemia, nie była w stanie już więcej zmagazynować. W ten sposób tworzyła się wodna rezerwa, pozwalająca przyrodzie intensywnie ruszyć na wiosnę, a później przetrwać okresy suszy. Teraz tego brakuje, a sytuację ratują nieco deszcze, które jeszcze kilka lat temu były o tej porze roku pewną anomalią. Jak marzyłam o takiej zimie, to nie brałam tego wszystkiego pod uwagę ;)

ogród ekologiczny

Klimat się zmienia w efekcie naszych nieprzemyślanych działań i naszym obowiązkiem jest coś z tym zrobić. I nie czekajmy, aż wielkie koncerny wezmą sobie do serca ekologię, bo przecież oni mogą najwięcej. Nie wezmą sobie, bo wielkie koncerny są po to, żeby siepać kasę i większość działań „pro-eko”, których się podejmują, to działania czysto marketingowe. Nie wierzcie im do końca, bo za tym wszystkim stoją spece od wizerunku, podpowiadający, co zrobić, żeby dobrze wypaść…

Musimy zacząć od siebie i robić wszystko, co tylko możemy. Pomyślcie, jakie działania sprawią, że będziecie bardziej ekologiczni? Liczy się każdy, naprawdę każdy drobiazg?

  • Może zrezygnujecie z foliówek i będziecie używać tylko toreb wielokrotnego użytku z naturalnych materiałów?
  • Może zaczniecie oszczędzać wodę, wyłączając ją, kiedy nie musi lecieć > kiedy myjecie zęby, mydlicie ciało pod prysznicem lub myjecie naczynia?
  • Może ograniczycie ilość plastikowych opakowań, szukając naturalnych alternatyw?

Jest trochę rozwiązań, które można w bezbolesny sposób wprowadzić do swojego życia. Nie jestem ekoterrorystą i nie namawiam Was do całkowitego zrezygnowania ze zdobyczy cywilizacji, ale każdy krok w stronę bardziej świadomego ich wykorzystania, będzie dobrym krokiem, za który Matka Natura osobiście by Wam podziękowała, gdyby mogła.

ogródek warzywny

W obliczu wszechogarniającej nas chemii, stosowanej bez umiaru i zastanowienia, doskonałym pomysłem będzie obranie kierunku > ekologiczny ogród! Ogród to fragment natury, który dostaliśmy do swojej dyspozycji, co nie oznacza, że nie może tam być żadnej żywej istoty, której nie chcemy. Żadnego robaka, żadnego chwasta, żadnego stworzenia, które się nam nie podoba.

Ogrodem musimy się dzielić z resztą przyrody, a jeżeli jakiś gość jest wyjątkowo namolny i nie potrafi się zachować, nie strzelajmy do niego od razu z armaty. Takiej o szerokim polu rażenia, która wypali wszystko naokoło ;) Najpierw spróbujmy rozwiązań naturalnych i jak najbardziej ekologicznych, czyli spróbujmy go kulturalnie wyprosić.

Do początku sezonu ogrodowego zostało jeszcze trochę czasu, co oznacza, że mamy chwilę, żeby się przygotować. Warto już teraz pomyśleć, jakie działania możemy podjąć, żeby nie obciążać Matki Natury? Pewne problemy pojawiają się cyklicznie, dlatego już teraz opracujmy model działania na różne ewentualności.

Mam nadzieję, że tak jak ja macie zielone serce i przyłączycie się do mnie w poszukiwaniu najlepszych sposobów na ekologiczny ogród. O tym właśnie będą kolejne wpisy, tak abyśmy na wiosnę byli już przygotowani i spokojnie czekali na możliwość przetestowania eko-metod.

To jak? Wchodzicie w to?