Co robimy w zimie? Projektujemy!

Czy zima może mieć jakieś plusy, kiedy pracuje się w ogrodach? Wydawać by się mogło, że teraz tylko smutek, rozpacz i czekanie na pierwsze objawy wiosny. Jest zimno, szaro i smutno, od kiedy roztopiły się masy śniegu i odsłoniły tę brzydszą zimową stronę miasta.

No więc są plusy. Mało ich, ale są… Można np. odpocząć po ciężkiej pracy w sezonie, czyli odbyć utracone wakacje (nie każdy może wakacjować w lipcu czy sierpniu : ). Ale najprzyjemniejszym dla mnie plusem jest nieograniczony czas, który mogę poświęcić na projektowanie. Nie muszę pilnować prac w  terenie i doglądać zamówień (co swoją drogą też jest przyjemne). Teraz jednak jest czas na projekty i jest go wystarczająco dużo, żeby stęsknić się za łopatą i na wiosnę aż przebierać nogami na samą myśl o pracy w ogrodzie.

Zima…powodów do narzekania wiele, ale trudno wyobrazić sobie jej brak. Czy to oczekiwanie na wiosnę, wypatrywanie przebiśniegów w śniegu i kwiatów na krzewach forsycji, nie smakuje wyjątkowo? Po zimie tęsknota za ciepłem jest tak wielka, że zapominamy o tym, jak latem gotowaliśmy się upale : ) Jak auto było nagrzaną puszką… jak obcasy grzęzły w asfalcie… jak mineralka poza lodówką była ciepłą zupą… jak pot lał się strumieniami… A latem, jak będzie ciepło i zielono, można zatęsknić za zimą.

A póki co, Drodzy przyszli Klienci nasi, bądź naszych konkurentów (ale lepiej nasi : ) nie czekajcie, aż przyroda wyraźnie da Wam znać, że to już, że już można robić ogród. Wtedy właśnie może się okazać, że trzeba czekać, bo terminarz zdążył się zapełnić. Projektowanie najlepiej zlecić w zimie i już wtedy rezerwować termin na realizację. A wybór projektanta, czy firmy wykonawczej nie jest najprostszą sprawą, więc lepiej jej nie odwlekać. Im szybciej się za to zabierzecie, tym lepszy będzie wybór, w myśl zasady że pośpiech nie jest najlepszym doradcą.

 

Jako że obecnie pogoda postanowiła nas rozpieścić (za oknem 10 stopni !), prace w ogrodzie stają się coraz bardziej realne. O ile zima nie powróci…