ogrodowy „must have”
We Wrocławiu pogoda w niczym nie przypomina końca jesieni i tylko nocne przymrozki zapowiadają, że już wkrótce zacznie się zima. Dzisiaj słońce pięknie przygrzewało, a temperatura w najcieplejszym momencie wynosiła 8-9ºC. Lepiej być nie mogło :) Ja osobiście chodzę i się cieszę, a jak zobaczę takie cudo, to jeszcze bardziej. Wiecie co tak pięknie kwitnie u nas w grudniu?
To KALINA FARRERA (łac. Viburnum farreri). Powiedzmy sobie szczerze, że jeszcze nie powinna tego robić, ale czy to nam przeszkadza? Absolutnie nie!
Jeżeli planujecie ogród i chcielibyście, aby był atrakcyjny przez cały rok, to warto zwrócić uwagę na ten gatunek. W ciągu sezonu wegetacyjnego może nie rzuca się zbytnio w oczy, ale zdecydowanie nadrabia to kwitnąc w stanie bezlistnym. Kwiaty w pąkach są różowe, a po rozłożeniu bieleją. Piękny widok :) Można na chwilę zapomnieć, że do wiosny jeszcze dłuższa chwila.
- Krzew dorasta do wysokości ok. 2m i osiąga podobną szerokość.
- Nie ma specjalnych wymagań glebowych, podłoże powinno być umiarkowanie wilgotne, może być lekko kwaśne.
- Preferuje stanowisko słoneczne do półcienistego.
- Kwitnie w III-IV, ale zdarza się, że kwiaty pojawiają się w I, a nawet w XII. Kwiaty są pachnące, jak u wielu kalin!
- Liście sezonowe, ładnie przebarwiające się jesienią na purpurowo.
- Szczególne ładnie będzie się prezentował na ciemnym tle, które podkreśli jasną barwę pędów i białe kwiaty.
Gatunek wart zapamiętania, ponieważ w sezonie zapewne miniecie go w szkółce, nie zwracając na niego uwagi. Taki Kopciuszek ;)
poznaję :) widziałam go na wizycie z pielęgnacją u naszych Wspólnych Znajomych.
Rzeczywiście urokliwy choć niepozorny.
witamy Zieloną Kreację :)