3. podglądamy realizację {seria 3} – powstaje ogród
Trochę ostatnio znikam na czas dłuższy, niż bym sobie życzyła… Ogród już dawno skończony, trawa się zieleni, powstają następne, a tutaj czas się zatrzymał, ale oczywiście spróbuję nadrobić zaległości. Egzystuję teraz w takim biegu i totalnym niedoczasie, że mam nadzieję usprawiedliwić się przed Wami w ten sposób. Nie mogę się doczekać, żeby pokazać Wam, co teraz robimy, ale po kolei.
W tym ogrodzie kluczowe znaczenie odegrało przygotowanie terenu, czyli prace zmierzające do rozwiązania problemu z wodą. Teren został podniesiony, ukształtowane zostały pagórki, można więc było przystępować do prac najprzyjemniejszych, czyli sadzenia. Nowoczesna architektura lubi narzucać pewien sposób myślenia o ogrodzie, który mógłby być bardzo prosty, z niewielką ilością gatunków, podkreślający tę jej nowoczesność. Ale w tym przypadku ogród miał być "żywy", czyli taki żeby chciały do niego zaglądać ptaki, żeby kwiaty wabiły motyle, a kwitnące rośliny i ich kolorowe liście stanowiły o jego stałej atrakcyjności. Swoją drogą uważam, że proste nowoczesne ramy ogrodu doskonale łączą się z bujnymi kolorowymi rabatami. Można więc iść również w takim kierunku.
Przy wyborze gatunków miałam dużą swobodę, więc wybrałam to co lubię, zwracając uwagę na w miarę możliwości niewielkie wymagania roślin i ich odporność na różne warunki.
Pojawiły się między innymi:
- Brzozy pożyteczne 'Doorenbos' (łac. Betula utilis) – ulubiona przez wielu projektantów brzoza o pięknej białej korze.
- Śliwa wiśniowa 'Pissardi' (łac. Prunus cerasifera) – świetne szybkorosnące i odporne drzewo o bordowym ulistnieniu.
- Sosny kosodrzewiny (łac. Pinus mugo) – czyli czyste piękno w prostocie, uwielbiam.
- Sosna himalajska (łac. Pinus wallichiana) – długowłosy gatunek sosny, tolerujący wilgotne podłoże.
- Krzewuszki cudowne (łac. Weigela florida) – bo są cudowne ;)
- Ognik szkarłatny 'Red Column' (łac. Pyracantha coccinea) – często potrzebuje czasu, żeby się rozkręcić, ale jak już się zaaklimatyzuje, świetnie rośnie.
- Hortensje bukietowe (łac. Hydrangea paniculata), krzewiaste 'Anabelle' (łac. Hydrangea arborescens) i dębolistne (łac. Hydrangea quercifolia) – krzewy o pięknych kwiatach, do których mam niesłabnącą słabość.
- Choina kanadyjska (łac. Tsuga canadensis) – świetna roślina iglasta na żywopłot, wspaniała w postaci drzewa i żywopłotu właśnie.
- Irga Dammera (łac. Cotonester dammeri) – trochę pospolita, ale i tak ją lubię.
- Świdośliwa kanadyjska (łac. Amelancheir canadensis) – świetny niewymagający krzew o pysznych, chociaż mało popularnych owocach.
- Róża okrywowa (łac. Rosa) – nie ma sobie równych w kwestii długości kwitnienia.
- Dereń jadalny (łac. Cornus mass) – warto mieć dla owoców.
- Kalina Ferrer'a (łac. Viburnum ferrerii) – bo nic tak nie poprawia humoru jak jej różowe wonne kwiaty w zimie.
Do tego oczywiście miskanty, rozplenice, perowskie, lawendy, świerki serbskie i wiele innych.
Widoki, których już od dawna nie ma :)
w miejscu, gdzie Właściciele zaplanowali ustawianie basenu, wykonaliśmy nawierzchnię ze starych kostek i żwiru (kostka z odzysku); w momencie gdy nie będzie basenu, nie będzie widać jego braku
taka sama przepuszczalna i niedroga nawierzchnia pojawi się pod murkiem, w miejscu gdzie stanie drewniana ławka
A w następnym odcinku – zakończenie prac. Jak widać wszystko w telegraficznym skrócie, doskonale wpisującym się w aktualne tempo ;)
To bardzo ciekawa koncepcja, zwłaszcza z tą kostką brukową w tak dużych odstępach układająca się w oryginalny wzór. Chciałabym zobaczyć w pełni kwitnienia. Musi być niesamowity!
Pozdrawiam