ogród w górach – oh yeah!

ogrod w gorach

Są takie projekty, które pochłaniają bardziej niż inne. Czasem dlatego, że są nie lada wyzwaniem, czasem w pięknej scenerii, innym razem Klient daje wolną rękę i można się nie ograniczać. Jak było tym razem? Ano było wszystko naraz. Do tego jeszcze ogród w górach – uwielbiam!

Ogród jest bardzo nietypowo położony, ponieważ podczas budowy wgryziono się mocno w zbocze, żeby frontowa część domu była łatwo dostępna z ulicy. Powstał więc efekt domu w dziurze, z której trzeba było go wyciągnąć różnymi zabiegami projektowymi. Dodatkowo zlokalizowany jest w Wałbrzychu, czyli w pięknej scenerii. Mówcie, co chcecie, ale ja bardzo lubię Wałbrzych. No i ostatni punkt do pełni szczęścia – Klienci całkowicie mi zaufali. Nie było marudzenia, że ktoś coś powiedział, sąsiadka mamy, która się zna, dodała że…, a w "Mai w ogrodzie" to pokazywali takie rozwiązanie i może by je… Powiedzmy sobie szczerze, dla projektanta zaufanie Klienta jest niczym balsam dla duszy i pozwala na duże zaangażowanie w projekt. Nie mówię, że Klient ma milczeć, bo jego uwagi zawsze są bardzo cenne, ale czasem człowiek chciałby zapytać "to co ja tutaj robię, czy ten projektant jest Pani/Panu faktycznie potrzebny, skoro wszystko wiadomo?" Każdy, kto projektuje pewnie to zna ;)

Prezentowany ogród jest przede wszystkim odpowiedzią na podstawowy problem, który można również rozpatrywać jako zaletę – duże różnice wysokości. Najlepszym rozwiązaniem w takich sytuacjach są murki, ponieważ duże spadki powodują, że uprawa roślin jest bardzo utrudniona, a spływy wody gwałtowne. W sytuacji, kiedy dom stoi na samym dole, te drugie mogą się okazać bardzo niebezpieczne. Postanowiliśmy więc podzielić ogród na kilka poziomów, tworząc w ten sposób tarasy.

08. rzut z gory_A2

Całość ma mieć nowoczesny charakter, pasujący do aranżacji wnętrza, utrzymanego w bielach i szarościach.

Najniższy poziom to bezpośrednie sąsiedztwo domu, czyli nasz poziom zero. Wypłaszczyliśmy na ile się dało tę część ogrodu, wgryzając się jeszcze bardziej w zbocze, ale dzięki temu uzyskamy poczucie przestrzeni i najczęściej używana część ogrodu, sąsiadująca bezpośrednio z salonem, będzie bardziej dostępna i użytkowa. Wychodząc z salonu będzie się wchodziło na duży taras z kompozytu, podzielony na dwie strefy. Strefa bliżej domu, czyli miejsce na stół i krzesła oraz strefa wypoczynkowa w narożniku murków. Dodatkowym miejscem do siedzenia jest niewielki taras przy bocznym wyjściu z jadalni, gdzie również można wystawić fotele. Zastanawiamy się jeszcze, czy nie zrobić za oknem ściany wodnej?

08. wizualizacja 1

Na kolejnym tarasie znalazł się trawnik i okalające go rabaty, a na najwyższym stanie duża altana, z której będzie można obserwować okolicę. Cały ogród podzielony został za pomocą regularnych murków, obłożonych drobnym granitem i zwieńczonych granitowymi płytami. Zieleń będzie się przenikała na poszczególnych poziomach, zlewała z murków i zacierała granice działki, dzięki czemu za jakiś czas nikt nie będzie pamiętał o „dziurze w ziemi”.

Print

A tymczasem wykopki – już niedługo zaczniemy emocjonującą serię „podglądamy realizację”. Zapraszamy!