z sezonu na sezon

17-projektowanie-ogrodow

Witajcie po przerwie! Przerwy na blogu powstają samoistnie, naturalnie wyciągając czas, który wydaje się być relatywnie krótki ;) Ale daty mówią same za siebie! Ostatnio skradała się jesień, a ja wychodziłam z szoku i niedowierzania, że to jednak nie Australia i temperatura może spaść poniżej 30 stopni, bo tego lata wydawało się to całkiem nierealne. Pamiętacie jak narzekaliśmy, że ciężko żyć w takim upale? No to poszedł sobie, a teraz musimy sie pogodzić z tym, że jest coraz chłodniej i zima już się nawet nie skrada, ona zaczyna się panoszyć!

20-projektowanie-ogrodow

Ale wiecie co? Lubię tą naszą sezonowość. Te nasze pory roku, zmieniający się krajobraz, wiosną soczyście zielony i obiecujący nowy początek / latem rozgrzany i kolorowy, pachnący ciepłymi wieczorami spędzanymi na dworze (uwielbiam te letnie wieczory) / jesienią przebarwiający się na niesamowite ogniste kolory, które najpiękniejsze są w górach (tej jesieni nie zdążyłam obejrzeć) / a zimą biały, cichy, uśpiony i tak mocno kojarzący się ze świętami, pachnącymi piernikiem i rozświetlonymi lampkami. Każda pora roku ma swoją dynamikę i teraz nadchodzi czas spowolnienia, a kiedy pracuje się w ogrodach jest to jeszcze bardziej odczuwalne. Od wiosny, kiedy ciężko nadążyć za rzeczywistością, po zimę, która w branży jest okresem przestoju. Przynajmniej w teorii…

06-projektowanie-ogrodowKażdy ogrodowy sezon jest czasem nauki nowego, sprawdzenia słuszności swoich dotychczasowych przekonań i wyciągania wniosków, z tego co przynosi. Mam wrażenie, że w tej branży, ze względu na jej wyraźne sezony, jest to szczególnie wyraziste. Z roku na rok człowiek jest coraz mądrzejszy :) A nadchodzący sezon jest dobrym czasem na wprowadzenie zmian, jeżeli czujemy, że są konieczne. Każda wiosna jest początkiem nowego. I to jest fajne!

Nie będę więc narzekać, że jest zimno (chociaż nie lubię ;), bo jak jest zima, to jest zimno. Podzielę się z Wami natomiast kilkoma jesiennymi refleksjami, które właściwie towarzyszą mi od dawna, a kolejne sezony tylko je utrwalają.

19-projektowanie-ogrodow


1. Włóknina na rabatach to zło!

Język mi już więdnie od przytaczania argumentów, że włóknina na rabatach naprawdę nie jest potrzebna, a według mnie nawet niewskazana. Niestety utarło się przekonanie, że jest idealnym rozwiązaniem przeciwko chwastom i wielu naszych Klientów z niedowierzaniem słucha negatywnej odpowiedzi na pytanie "ale włóknina na rabatach bedzie?". Otóż nie będzie! Jest niepotrzebna, a wręcz przeszkadza. Jeżeli jeszcze nie wiecie dlaczego, to dlatego:

  • na włókninie powstaje warstwa próchnicy z rozkładającej się kory, liści i innej materii organicznej, która w żaden sposób nie może się połączyć z podłożem > nie po to natura wymyśliła taki obieg materii, żebyśmy teraz jej to uniemożliwiali
  • ziemia pod włókniną robi się zbita, ponieważ nie możemy jej w żaden sposób spulchnić, a próchnica leżąca na wierzchu też nie jest w stanie tego zrobić > zbita ziemia, to brak powietrza, dlatego pod włókniną po pewnym czasie kłębią się korzenie roślin, które po prostu szukają tlenu
  • wprowadzanie zmian jest utrudnione, a raz posadzony ogród nie oznacza końca pracy > za jakiś czas może się okazać, że coś trzeba dosadzić, przesadzić itd. > na czystej rabacie jest to proste, na rabacie z włókniną już nie > tak samo sprawy się mają z sadzeniem cebulek
  • włóknina wcale nie chroni przed chwastami > na początku jeszcze daje radę, ale jak się "zeszmaci" jest idealnym podłożem do kiełkowania, a chwasty przerastające włókninę to prawdziwa zmora
  • nie wyobrażam sobie sadzenia na "szmacie", nacinania otworków, wywożenia ziemi, bo przecież nie może wylądować naokoło rośliny…
  • włokninę stosuję tylko pod żwir, a że nie żwiruję całych rabat, to pojawia się na ciągach komunikacyjnych oraz na stromych skarpach, które docelowo zarośnie np. irga, a do tego czasu nasiona chwastów będą spłukiwane wraz z deszczem (dobre i sprawdzone rozwiązanie na skarpach, na których nie da się odchwaszczać)

poniżej: wyjątek od reguły, czyli rabata na stromej skarpie 4 lata temu, kiedy ją zakładaliśmy oraz jej tegoroczne zdjęcia

21-projektowanie-ogrodow13-projektowanie-ogrodow04-projektowanie-ogrodowponiżej: podpatrzone w terenie > prawdziwe oblicze włókniny ;)

09-projektowanie-ogrodow10-projektowanie-ogrodow11-projektowanie-ogrodow


2. Byliny w ogrodzie są bardzo ważne!

Zaraz po studiach, pracując na etacie w biurze projektowym byłam cały czas ograniczana przez szefową, która byliny stosowała z wielkim umiarem. Później na początku samodzielnej pracy potrafiłam z ilością bylin przesadzić. Teraz wydaje mi się, że udało mi się wypracować coś pośrodku. Uwielbiam byliny, ale szanuję też upodobania moich Klientów. Byliny zawsze są, ale w różnych proporcjach. Mam też trochę sprawdzonych gatunków, co do których jestem pewna, zarówno pod względem efektu wizualnego, jak i odporności na nasze warunki. Za każdym razem, kiedy odwiedzam Byliny Świerk, uświadamiam sobie, że jeszcze sporo przede mną do odkrycia, ale w końcu człowiek uczy się całe życie :)

Byliny są bardzo ważne w ogrodzie, bo:

  • dają szybki efekt i nawet w pierwszym roku nadają ogrodowi charakter
  • urozmaicają przestrzeń, ponieważ są inne o każdej porze roku > lubię zostawiać byliny na zimę i ciąć je dopiero wiosną, bo po pierwsze góra chroni dół przed mrozem, a po drugie zimą też potrafią być piękne
  • kwitną dłużej niż krzewy, a w wielu przypadkach cięcie po kwitnieniu, stymuluje do rozwoju nowych kwiatów
  • wprowadzają do ogrodu dynamikę i faktury, a także świetnie komponują się z krzewami

poniżej: chaber górski po przekwitnięciu

12-projektowanie-ogrodowponiżej: kamienna nawierzchnia poprzerastana przez macierzankę piaskową (łac. thymus serphyllum)

05-projektowanie-ogrodow

poniżej: suche byliny pozostawione na rabatach na zimę

22-projektowanie-ogrodow23-projektowanie-ogrodow

poniżej: werbena argentyńska zwana też patagońską (łac. verbena bonariensis) – efekt ok. 3 miesiące po posadzeniu > w naszym klimacie często jednoroczna, ale lubi sie rozsiewać i rośnie jak szalona, więc warto

01-projektowanie-ogrodow03-projektowanie-ogrodow

poniżej: szałwia omszona 'Ostfriesland' (łac. salvia nemorosa) – ok. 3 miesiące po posadzeniu

02-projektowanie-ogrodow

poniżej: goździki (łac. dianthus) w donicach na tarasie

07-projektowanie-ogrodow


3. Sosny są najpiękniejsze!

Nie jestem fanką roślin iglastych jako głównego budulca szaty roślinnej w ogrodzie. Zawsze traktowałam je jako dodatek i zawsze najbardziej podobały mi się sosny. Zarówno te duże, w formie drzew, jak i małe kosodrzewiny. Sosna w ogrodzie być musi, chociażby mała i urocza 'Varella' ;)

14-projektowanie-ogrodow


4. Szczerość przede wszystkim!

Staram sie jak mogę, żeby być jak najbardziej szczerą w kontaktach z Klientami i z ludźmi w ogóle. Bardzo cenię sobie szczerość u innych i dlatego sama nad nią pracuję na codzień. Jest ważna nie tylko w osobistych kontaktach międzyludzkich, ale również w tzw. biznesie.

Nauczona doświadczeniem nie obiecuję Klientom rzeczy, których nie jestem pewna. Jeżeli słyszę o włókninie, od razu deklaruję że jej nie stosuję i przytaczam powyższe argumenty. Jeżeli słyszę o ogrodzie bezobsługowym i bezchwastowym, mówię że jest niemożliwy. Możemy oczywiście uprościć sobie pielęgnację ogrodu, ale zrezygnować z niej się nie da. Jeżeli rozmawiam z kimś, kto ma duże oczekiwania, a mały budżet, szczerze mówię, że albo dzielimy wymagania przez 3, albo potrajamy budżet. Zdarzały mi się kiedyś niestety próby zrealizowania bogatego programu w ramach małego budżetu i niestety kończyło się to okrojeniem zarobku, bo np. robienie na odczepnego, czy słabe zamienniki kłóciły się z moimi wartościami. Teraz uważam, że nie tylko satysfakcja Klienta jest ważna, ale moja również. Taki zdrowy egoizm ;)

Były również sytuacje, kiedy wycofywałam się z realizacji tematu dla Klienta, oczekującego rzeczy, których w danej chwili nie mogłam obiecać. I robiłam to, mimo że Klient był sympatyczny i … wypłacalny. Bo jaki sens mają obietnice, których później mimo usilnych starań, nie uda się spełnić? Też przetestowane na własnej skórze – do tej pory piecze ;)

15-projektowanie-ogrodow


5. Nie rób, jeśli masz poważne wątpliwości!

Tego też uczyłam się latami. Zdarzyło mi się niestety, że Klient nie budził mojego zaufania, a wręcz powodował jakieś podskórne obawy, ale i tak decydowałam sie na pracę dla niego. Zdarzyło się też niestety, że taki Klient mnie oszukał i wpędzał w problemy finansowe, z których skutkami borykam się do tej pory. Zdarzyło się i liczę na to, że się nie powtórzy. Jeżeli mam wątpliwości, poważne wątpliwości, to dyskretnie się wycofuję i lubię myśleć, że gdzieś tam kiedyś ominęły mnie kolejne kłopoty. Miłe uczucie.


6. Działaj po swojemu!

To też nie jest nowe odkrycie, a prawda której uczę się od lat. Tylko działając "po swojemu" jesteśmy autentyczni w naszej pracy i możemy oferować Klientom więcej. Nie ma sensu nikogo udawać, czy ślepo naśladować, bo to na dłuższą metę jest nieopłacalne. Właściwie od samego początku robię swoje, w zgodzie z moimi przekonaniami i przynosi to coraz lepsze efekty. O ile początki są trudne i czasem frustracja podpowiada drogę na skróty, o tyle wytrwałość w postanowieniu daje później wielką satysfakcję. I los stawia na Twojej drodze coraz fajniejszych ludzi.

08-projektowanie-ogrodow

Muszę przyznać, że mam szczęście do Klientów. Trochę też temu szczęściu pomagam, bo jeżeli widzę że nam nie po drodze, to po prostu nie wchodzę na tą drogę. W tym roku na przykład spędziłam kilka dni w Hiszpanii z nieznanymi mi wcześniej ludźmi, dla których projektuję ogródek. I wiecie co? Czułam się, jakbyśmy się znali od dawna i bardzo miło wspominam ten wypad. Miałam też okazję projektować ogród dla młodych kreatywnych, którzy sami namawiali mnie na rozwiązania, które większość Klientów odrzuca. Bo po co robić coś bardziej skomplikowanego, skoro można prosto jak sąsiad. Pracowałam też z wieloma serdecznymi ludźmi, u których wizyta była czystą przyjemnością. Okazuje się, że tak to może wyglądać. Nie od razu, ale po jakimś czasie, dzięki konsekwencji i chęci działania "po swojemu".

18-projektowanie-ogrodow16-projektowanie-ogrodow