prosto, nowocześnie i zielono, czyli tak jak lubię!
Współczesne ogrody powstają w przeróżnych stylach, jednak jednym z najbardziej popularnych od pewnego czasu jest tzw. styl nowoczesny. Co on oznacza? Interpretacje są różne.
Dla mnie to przede wszystkim proste formy, czyli geometryczna kompozycja ogrodu, połączona z surowymi materiałami, takimi jak beton i stonowaną szarą kolorystyką. W ogrodzie nowoczesnym rezygnujemy z nadmiernych ozdobników, na rzecz elementów o mocnym wyrazie architektonicznym, czyli np. ściany wodnej, murów, rzeźby itp.
Dla wielu projektantów ogród nowoczesny to biały żwirek, kompozycje kwadratów i bukszpanowe kulki. Do mnie taki styl nie przemawia, ponieważ wolę łączyć prostotę układu z bujną roślinnością.
Mój „ogród nowoczesny” będzie geometryczny i uporządkowany, ale pojawią się w nim murki, tarasy, schody, pergole i roślinność sadzona w dużych grupach. Ale nie będą to same iglaki, posadzę też krzewy liściaste, takie jak laurowiśnie, hortensje, róże okrywowe, czy krzewuszki oraz ozdobne trawy. Pobawię się formami i fakturami, zestawiając ze sobą miękkie trawy, zwarte grabowe żywopłoty i delikatne kwiatostany zawilców.
Może należałoby taki ogród nazwać po prostu współczesnym lub geometrycznym? Może ja nie umiem w taki stricte nowoczesny styl? A może po prostu ogród nowoczesny to taki, który współgra z nowoczesną architekturą, którą łatwiej zaliczyć do tej kategorii?
Dzisiaj przedstawiam Wam jeden z takich ogrodów. Projekt ogrodu, który powstał jako towarzysz współczesnej architektury, ale którego właściciele chcieli czegoś więcej niż białych żwirków i bukszpanowych kulek. Chcieli zieleni :)
Działka została podzielona na kilka mniejszych wnętrz, z których pierwsze to strefa podjazdu, oddzielona od reszty. Przy podjeździe staną duże betonowe donice, na tle pustej ściany, która na razie zdominowała przestrzeń. Ze względu na mocne zacienienie tej strefy do donic zaproponowałam krzewy ostrokrzewu, który jest zimozielony i znosi brak słońca. Podjazd utrzymany jest w szarościach, a jego pasiasty układ ściśle wiąże się z donicami.
Z podjazdu przechodzimy do małego kameralnego wnętrza przy gabinecie. Przestrzeń zamykają po bokach cisowe żywopłoty, natomiast na wprost okna – gabionowe ogrodzenie. Miejsce to będzie służyć do wypoczynku i pracy, gdzie w cieniu kolumnowych grabów, możliwe będzie wytchnienie w upalne dni.
Następnie przechodzimy po betonowej nawierzchni przecinającej rabatę do głównego tarasu, nad którym rozpościera się pergola i który otula roślinność. Taras wizualnie łączy się z posadzką w domu, dzięki czemu obie te przestrzenie stanowią jedną całość, czyli salon – ten domowy i ogrodowy.
Główny drewniany taras otaczają drzewa dające cień oraz rabata, która dzięki swojej bliskości będzie się „wdzierała” do wnętrza domu. Za rabatą rozpościera się trawnik, a następnie rabaty wzdłuż ogrodzenia, mające na celu zasłonięcie widoku na sąsiednie posesje i co za tym idzie nadanie przestrzeni bardziej prywatnego charakteru.
W tym ogrodzie jest sporo tarasów, bo już pierwszy mini taras pojawia się przy gabinecie, następnie mamy taras główny, przenikający się ze ścieżką. Ale to jeszcze nie koniec :)
Idąc dalej przechodzimy na taras kuchenny, dla którego zadaszenie stanowi wysunięta bryła kondygnacji na piętrze. Dzięki takiemu architektonicznemu zabiegowi, powstało bardzo fajne miejsce sąsiadujące z kuchnią. A wiadomo, że nie ma nic lepszego niż taras bezpośrednio przy kuchni, szczególnie jeżeli jest osłonięty przed deszczem i nadmiernym słońcem. W sąsiedztwie tarasu, a właściwie tarasów, bo pomiędzy głównym i kuchennym, powstanie mały ogródek ziołowy w skrzyniach. Drewniane skrzynie malowane na szaro zostały wkomponowane w układ nawierzchni z kwadratowych płyt, ciągnącej się od podjazdu aż do tarasu kuchennego po drugiej stronie domu.
W ogrodzie zaplanowana została bujna wielogatunkowa roślinność. Pojawiły się ozdobne trawy, byliny, drzewa oraz krzewy iglaste i liściaste.